Kolumbia
Dec 15, 2022

Ameryka południowa w pigułce!
W październiku 2021r. Mimo, że pandemia nadal szalała nic nas nie powstrzymało, przed zaplanowaniem naszej drugiej wizyty w Kolumbii. Kraj ten tak bardzo przypadł nam do gustu za pierwszym razem, że nie potrafiliśmy odpuścić, ponieważ ma do zaoferowania bardzo wiele. W społeczności podróżników Kolumbia nazywana jest Ameryką Południową w pigułce I jest w tym wiele racji!Ponad trzy tygodnie na podróż pozwalało zaplanować kilka destynacji w sporych odległościach od siebie. I tak, tym razem na naszą listę trafiły: BOGOTA, CARTAGENA, PARK TAYRONA, MINCA(powtórka), ORAZ JEDNO Z NASZYCH NAJWIĘKSZYCH MARZEŃ JAKĄ BYŁA AMAZONIA. Bogota - Tym razem stolicy poświęciliśmy tylko jeden dzień, gdyż miasto znaliśmy z poprzedniej wyprawy. Głównie pokręciliśmy się w okolicach plaza de Bolivar I sąsiednich uliczkach kosztując prawdziwej, kolumbijskiej kawy oraz popijając lokalny Rum.Cartagena- Nie do końca duże miasta są w naszym guście, ale tym razem postanowiliśmy się skusić ponieważ Cartagena uważana jest za jedno z najpiękniejszych miast całego karaibskiego wybrzeża, a nawet Ameryki Południowej! Jednoznacznie stwierdzamy, że było warto. Zachwyciła nas piękna starówka o kolonialnej architekturze (wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego I Przyrodniczego UNESCO) . Na każdym kroku widnieją artystyczne Murale, oraz klimatyczne kluby, gdzie zwłaszcza wieczorami jest tłoczno I gwarno. W tle zawsze było gdzieś słychać latynoskie rytmy, gdyż Kolumbijczycy kochaja taniec, a obserwacja ich w akcji sprawiała nam dużą przyjemność. Spędziliśmy 3 dni w mieście przeplatając zwiedzanie z plażowaniem ponieważ upał był niemiłosierny.PARK TAYRONA – Jeden z najpiękniejszych parków naturalnych Ameryki przy morzu karaibskim. Celem był już w naszej poprzedniej wyprawie, ale wówczas pech chciał, że trafiliśmy na zamknięcie z powodu czyszczenia I porządkowania parku. Przyroda rzeczywiście zaskakuje swą gęstym lasem tropikalnym, który wprost wyrasta niemal z morza karaibskiego. Cudownych, naturalnych zatoczek jest tam wiele, I mimo upałów w wędrówce spędziliśmy cały dzień odkrywając coraz to bardziej tajemnicze miejsca. Dużą atrakcją było spędzenie nocy na polu namiotowym w otoczeniu bujnej roślinności, aligatorów, jaszczurów i szumu morza. Nazwa parku ,,TAYRONA,, wzięła się od wielkiej cywilizacji o tej samej nazwie,, a prawdziwych Indian plemion zamieszkujących w paśmie Andów sporadycznie widywaliśmy w okolicach Parku.MINCA – Niewielka wioska leżąca w dżunglii u podnóża potężnych gór Sierra Nevada. Tam dostaliśmy się oczywiście wypożyczonym motorem ponieważ droga do Minca jest stroma I bardzo kręta. Miejsce słynie z serii wodospadów I basenów rzecznych, z których przez 2 dni intensywnie korzystaliśmy. W pobliskiej dżunglii żyją min. Wyjce, papugi, tukany, jaguary, kapucynki, wszelakie węże oraz wiele innych. Odwiedziliśmy także słynną w okolicy plantację kawy, gdzie degustowaliśmy jedną z najlepszych jej odmian w życiu! LETICIA – AMAZONIA – Marzenia się spełniają ! Ten region chodził nam po głowie od kilku lat I w końcu się udało. Po dwóch dniach przejazdów, przesiadek I lotów w końcu dotarliśmy do Amazońskiej części Kolumbii, a upał I ogromna wilgotność odpowiednio nas przywitały. Leticia to największe miasto w tym regionie połóżona na trójstyku KOLUMBII, BRAZYLII oraz PERU. PERU (Santa Rosa) Wystarczyła niedługa przeprawa łódką po Amazonce wodnym taxi aby wysiąść na terytorium PERU w Santa Rosa . Niewielka mieścinka z kilkoma uliczkami była urokliwa, ale stylem jednak odmienna od Kolumbijskich. To właśnie tutaj zjedliśmy najlepsze Ceviche w życiu (danie z surowej ryby w otoczeniu dziesiątek innych składników) Peru I kolejne, małe wioski oodwiedzaliśmy w różnych odcinkach dżungli jeszcze kilkukrotnie podczas naszego pobytu w Amazonii.BRAZYLIA (Tabatinga) - Skoro do Brazylli było niedaleko to oczywiście skorzystaliśmy z okazji I z pomocą przewodnika oraz jego tuk-tuka objechaliśmy Miasto Tabatinga. Znajduje się tam także lotnisko skąd można dolecieć do Manaus (największe miasto w Amazonii) co przeszło nam przez myśl, ale nie tym razem… To być może jest plan na następna podróż chociaż na naszą wyobraźnie zdecydowanie bardziej działa Iquitos w Peru skąd także można się dostać z tego regionu kilkudniowym rejsem po Amazonce. Tym czasem w Brazylijskim miasteczku napilismy się prawdziwej Caipirinhi, zjedlismy Feijoade oraz zrobiliśmy zakupy lokalnych produktów, kończąc wyprawę późnym wieczorem.Dwa dni aklimatyzacji wystarczyły I naszą prawdziwą przygodę z Amazonią zaczęliśmy przedostając się 60km w odleglejszą I autentyczną część rzeki w okolice wioski Puerto Narinio. Tam w bajecznie położonym domku u zaprzyjaźnionego Carlosa I jego rodziców spędziliśmy 7 niezapomnianych dni nad brzegiem Amazonki. Mieliśmy okazję w naturalnym środowisku podglądać Krokodyle w trakcie wypraw łódkami z lokalsami, obserwowaliśmy Leniwce na terytoriu Peruwiańskiej dżunglii, przeżyliśmy kilka naprawdę wyczerpujących wypraw w głąb dżungli napotykając węże, tarantule, ogromne papugi itp. Spędzaliśmy wieczory łowiąc piranie z pomostu naszych gospodarzy I podglądaliśmy różowe delfiny pływające kilka metrów od nas! Odgłosów żyjącej dżunglii po zachodzie słońca nie da się wymazać z pamięci ! To był niezapomniany czas I z całą pewnością jeszcze do Amazonii wrócimy !Nasza podróż skończyła się po ponad trzech, bardzo intensywnych tygodniach. Ogrom wrażeń jaki spobie zafundowaliśmy z pewnością tę wyprawę czyni jedna z naszych najlepszych jakie przeżyliśmy I oczywiście coś podobnego jeszcze zorganizujemy.Kolumbia to Fascynujący kraj, który ma do zaoferowania bardzo wiele.. I mimo, że w roku 2018 odwiedziliśmy : Meddelin, Bogota, Guatape, Santa Marta, Taganga, Minca, Palomino, Riochacha, Armenia, Salento oraz Valle de Cocora to kilka topowych miejsc do zobaczenia jeszcze pozostało. Na naszej liście są jeszcze choćby dzikie parki nad wybrzeżem Pacyfiku doskonałe do obserwacji wielorybów (Humbaków) czy unikalna pustynia Tatacoa. Więc musimy wrócić...